środa, 11 lutego 2009

…zemsta kiszonego ogórka…

Urodziny dziadka.
Wielki rodzinne wydarzenie.
Zacny Jubilat kończy dziś bowiem 80 lat.
Wszystkie czeki z życzeniami i ewentualne kwiaty prosimy wysyłać na adres dziadkowy znany z góry wszystkim oczywiście.
XXX
Abstrahując nieco od życzeń, zajmijmy się stroną praktyczną tego święta.
Z racji tej wielkiej okazji uwzięłam się wczoraj w swym uparciu studenckim, i zdecydowana niezwłocznie na z góry przewidziane być może trudności, wyraziłam chęć pomocy w przygotowaniach do dzisiejszego wydarzenia
Przypadła mi jak zwykle rola robienia sałatki.
Sałatki warzywnej dodam dla uściślenia.
Wstałam zatem wcześniej, i z wielką werwą zaczęłam sałatkowanie.
A raczej krojenie do sałatki składników, gdyż wszystkie wiktualia zostały ugotowane wcześniej przez zdesperowane kobiety (czyt. mama i babcia), co doszły do wniosku że zanim się ja bym zabrała do obierania, mycia i wstawiania do garnków owych produktów czas przygotowań niechybnie by się wydłużył.
Tak mi dobrze się kroiło że nie spostrzegłam iż zabrakło jednego składnika.
Kiszonych ogórków mianowicie.
Ale to nie problem przecież.
Zeszło się szybko do piwnicy, odnalazło się w stercie różnych innych ciekawych rzeczy ów słoik, zbadało się powierzchownie czy aby jego zawartość prezentuje się zjadliwie.
W przeciągu niecałych kilku następnych minut i ogóry zostały dołączone do reszty produktów.
Wymieszało się zatem wszystko, dosoliło, dopieprzyło i gotowe.
Nastał wielki moment.
Test konsumpcyjny.
Nabrałam małą łyżkę sałatki, i z miną konesera wzięłam do ust.
…i po chwili wyplułam…
PRZESOLIŁAM!
XXX
Następne parę godzin poświęcone zostało zatem na ratowanie sałatki.
A to jeszcze jeden majonez, a to kilka jajek więcej a to marchwi dodatek.
Koniec końców się udało i sałatka nabrało normalnego smaku.
Niestety, Karię wywalono z kuchni, żeby znowu czego nie zepsuła.
 
,,Dziwne, nigdy mi się to nie zdarzyło takowe przesolenie, zwłaszcza że w robieniu sałatek jestem już wprawiona gdyż od pary lat mam zaszczyt je przygotowywać…
Myślicie że to była zemsta kiszonego ogórka dlatego że o nim wcześniej nie pamiętałam?…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz