wtorek, 31 lipca 2007

…dobry humor mam…

Mogę powiedziec że wreszcie mam satysfakcję.
Dostałam się na polonistykę.
Weliminowałam 123 osoby drogą legalnego wspołzawodnictwa.
Myślę że będzie trudno, ale wierzę że dam sobie radę na wszelkiego tego typu zawiłościach linguistycznych.
W końcu zawsze coś było we mnie z charakteru humanistycznego, nawet wtedy gdy męczyłam się 3 lata w bio-chemie.
Teraz mogę odetchnąc wręcz z ulgą pedagogiczną
XXX
Oj moja polonistka przeżyje szok że zamiast lekarza wychowała przyszłą polonistkę na swych lekcjach;p
 
…there is a light over the sky…

piątek, 27 lipca 2007

…kwestionariusz…

Ogólnie.
1. imię – Katarzyna
2. ksywka – Karia
3. urodziny – 7 lipiec
4. imieniny – 15 wrześnień
5. miejsce urodzenia – Łódź
6. znak zodiaku – rak
7. wykształcenie – pomaturalne
8. szkoły do których chodziłam – podstawówka, gimnazjum, liceum
9. zajęcie – myślenie
10. pobyt – jestem wszędzie
11. kolor włosów- łaciaty blond
12. kolor oczu – zielony z przebłyskami brązowego
13. najlepsza cecha – kreatywnośc
14. wzrost – 165
15. okulary – tak albo w zastępstwie z soczewkami (do wyboru)
16. piercing – skoro uszu sobie nie przekułam to wątpię czy co innego bym chciała miec zbrukane igłami
17. tatuaż – haha, na czole sobie kiedyś zrobię :P
18. długośc włosów – do łopatek
Z serii „pierwsz-y, e,a „
19. przyjaciel – Sandra za czasów przedszkola
20. nagroda – książka z angielskimi malowankami
21. sport – „dwa ognie”
22. zwierzątko – pies
21. wakacje – działka u prababci
22. impreza bez rodziców – 12 lat, urodziny koleżanki z sąsiedztwa
23. miłośc – Piotrek z przedszkola
24. pocałunek – 12 lat
Ulubione
25. film – „Władca pierścieni”, „Moulin rouge”, „Miasto aniołów”
26. aktor – ech, bez wyjątku
27. aktorka – patrz wyżej
28. wokalista – patrz wyżej
29. wokalistka – patrz wyżej
30. zespół – patrz wyżej
31. piosenka – „I will stand by you”
32. kolor – zielony
33. przyjaciel – Babole i ich pokrewieństwa
34. słodycze – nie przepadam, okazjonalnie
35. sport – oł je we wszystkim rządzę :PP
36. przedmiot w szkole – polski
37. zwierzak – pies
38. książka – „Jeżycjada”,
39. magazyn – Joy
40. buty – bez różnicy
41. liczba – 7
Aktualnie
42. samopoczucie – różne
43. stan – wolna flirciara
44. myślę – jak zawsze
45. chcę – wyeliminowac 254 osoby na psychologię
46. oglądam – na razie nic
47. noszę – szpilki i miniówki ;p
Przyszłośc
48. chcesz miec dzieci – nie wiem
49. chcesz męża miec – no jasne
50. wymarzona kariera – chciałam byc aktorką
51. gdzie chciałabyc mieszkac – w centurm wydarzeń
52. samochód – polonez
Preferencje do płci przeciwnej
53. kolor włosów – ciemny blond
54. długośc włosów – krótkie
55. kolor oczu – piwne lub błękitne
56. miły czy sexy – oba
57. usta czy oczy – oczy
58. przytulanie czy pocałunki – pocałunki
59. niski czy wysoki – wysoki
60. poważny czy lekkoduch – lekkoduch 
61. romantyczny czy spontaniczny - oba
62. wrażliwy czy głośny - wrażliiwie głośny
63. randkowanie czy związek – najpierw jedno potem związek
68. niezdecydowany czy problematyczny – żaden
Czy kiedykolwiek
69. pocałowałąś obcą osobę – nie przypominam sobie
70. piłaś alkohol – logiczne :)
71. paliłąś- nie cierpię papierosów, dostaję nosowstrząsu
72. uciekłas z domu  – jeszcze nie;p
73. złamałaś czyjeś serce –  ile razy…
74. zerwałaś z kimś  – tak
Czy wierzysz
75. Boga– tak
76. cuda -  nigdy nie przestanę wierzyc w nie
77. miłośc od pierwszego wejrzenia – bardzo
78. niebo- tak
79. piekło– też
80. horoskopy– czasem

Zarażam Secret, Testarossę, Anik, Rudi, Marque
 
…męczące to było…;p
dopisek z pon. 30 lipca.
nie wiem jakim cudem ale dostałam się na polonistykę:D
możecie mówic teraz do mnie per : „studentka polonistyki”

poniedziałek, 23 lipca 2007

… echo przyjaźni…

Słowa wypowiedziane ulatują prędzej czy później…
Ich znaczenie nie jest stałe…
Zmienia sie wraz z upływającym czasem.
Czym były zatem obietnice o nierozerwalnej sile przyjaźni?
Echem dni miniomych wspomnień, co rozwieją się stopniowo się wraz z nową drogą studenckiego życia każdego z nas.
XXX
Przyjaciele na zawsze?
Grupa co trwa i nie zmieni się emocjonalnie w jej więziach nic mimo upływu czasu?
Przez 3 lata tak się nam wszystkim wydawało…
Jednak teraz jest inaczej.
Wiem że dawne czasy wygłupów licealnych skończyły się.
W październiku nastanie era studenckiego życia…
Każdy podąży za głosem własnych upodobań na nutę przyszłości.
Dawny bio-chem. nie będzie już taki sam.
Wybraliśmy różne drogi, niekoniecznie związane z medycyną…
XXX
Żal teraz mi tego wszystkiego.
Uświadamiłam sobie przez to że pewna częśc młodości, uwieczniona na fotografiach wspólnych wypadów nie wróci…
  
…Spotkania klasowe?
Będę na pewno, ale czy dawna atmosfera przyjaźni licealnych warzywniaków nadal pozostanie?
nie wiadomo…

piątek, 20 lipca 2007

…złoty środek…

Nadal jestem niezadowolona z wyników rekrutacyjnych, ale cóż…
Nie wyprzedzę 250 osób na psychologii, czy 134 na europeistyce.
Jeszcze łudzę się pokonaniem 123 delikwentów na polonistyce ale czy ten morderczy plan wypali, i  jak to sie wszystko rozwinie okaże siię w najbliższych dniach, kiedy to nastąpowac będą sukcesywne zmiany w listach rekrutacyjnych.
XXX
Same zapoznanie się ze wszystkimi rozporządzeniami, dotyczącymi przyjmowania dokumentów jest o tyle skomplikowana, że telefon do Działu Rektora ciągle jest zablokowany, albo odpowiada głuchym sygnałem milczenia.
Zatem po trzech dniach nieudanego, a intensywnego dodzwaniania się do władz uczelni, musiałam wybrac się osobiście.
I teraz już wiem, że określenie „nieprzyjęta z braku miejsc” różni się od określenia „nieprzyjeta”.
A także uświadomili mnie, że na wypadek gdybym się dostała gdzie indziej mogę wycofac zawsze dokumenty
Ciekawe…
XXX
Moja naukowa wyprawa w blasu palącego słońca nie skończyła się jednak szczęśliwie dla mej osoby.
Z braku dogodnego dojazdu spowodowanego remontami ulicznymi, tudzież fochów MPK, moje biedne nogi miały do pokonania cały szmat drogi.
I nic dziwnego że , wskutek upartego noszenia butów na obcasach nabawiłam się solidnych odcisków, o których istnieniu dowiedziałam się gdy wróciłam do domu.
  
…ciekawe co by było gdybym się jednak dostała na europeistykę, tam, gdzie pewna osoba…

wtorek, 17 lipca 2007

…marzenia prysły…

Już wszystko jasne…
Bynajmniej na stan dzisiejszych statystyk.
O psychologii mogę zapomniec.
O europeistyce, na której najbardziej w końcu mi zależało również.
Nawet i polonistyka, którą brałam za pewniaka, okazała się byc zbyt wygórowana punktowo…
Została pedagogika wieku dziecięcego, na którą dostałam się łaskawie.
To nie szczyt mych pragnień.
Wiem, powiecie że powinnam cieszyc się w ogóle że dostałam się gdziekolwiek, gdzyź ponad 9 tys. innych osób nie dostanie się nigdy..ale…
Pojawia się żal, smutek, czemu tylko 20 punktów mi zabrakło do polonistyki?
Dlaczego nie mogłam na więcej napisac tego cholernego polskiego?
Mam pretensje do samej siebie, co by było gdyby…
XXX
niech te listy się zmienią jak najszybciej…niech wiem że mam jescze szanse gdzieś indziej się dostac…:(
 
…jestem wściekła i nic na to nie poradzę…

czwartek, 12 lipca 2007

…depilacja (nie)bolesna…

Każda dziewczyna pragnie czuć się atrakcyjna, nie tylko dla kogoś,ale nawet dla akceptacji wyglądu samej siebie.
W ramach poprawy nieco kobiecej aparycji, skądnikąd niedokońcaukształtowanej idealnie prze Matke Naturę, wraz z upływającym czasem, pojawiałosię wiele różnych „cud metod” mających na celu niesienie czegoś w rodzaju „złotegośrodka” na niektóre babskie zmartwienia.

Jednym z głównych problemów każdej kobiety jest usuwaniezbędnego owłosienia, najczęściej najbardziej dającego się we znaki na kończynachdolnych.
 Bo jak tu w letnimczasie paradować po słonecznych ulicach w super mini, kiedy to niezbytelegancko wyglądające włoski beztrosko zakłócają harmonię gładkości nóg?

Tak, więc aby przyciągać zachwycone spojrzenia płci męskiejna nasze nogi, najpierw trzeba pomyśleć o pewnych dyskretnych metodach pozbyciasię niechcianych włosów.

Sposobów jest wiele-od golarek, po woski, lasery, czydepilatory.

Do wyboru, do koloru i zawartości portfela.

XXX

Ja byłam dotychczas zwolenniczką tradycyjnego golenia, jednak,co 3 dniowe powtarzanie zabiegu wnerwiło mnie w końcu.
Wsparta nieco finansowo przez rodziców, dokonałam parę dnitemu zakupu depilatora.

Powiem szczerze obawiałam się próby generalnej z nowymsprzętem w roli głównej gdyż pani sprzedawczyni nastraszyła mnie, że ból wtrakcie depilacji będzie okropny.

Ale co tam, dla urodywarto pocierpiec!

Zacisnęłam, więc zęby, włączyłam depilator…i…
…rozczarowałam się pozytywnie.

Bo nie bolało.
Po kilkakrotnym przejechaniu w różne strony brzęczącym urządzeniem, i dokonania wstępnych oględzin, ocena zakupu wzrosła w sposób znaczny…
  
…tylko ciekawi mnie czy efekt gładkości będzie utrzymywał się aż do 4 tyg. tak jak jest na ulotce dołączonej do opakowania?…

wtorek, 10 lipca 2007

…różnorodnie…

Panowie fachmajstrzy, tak gorliwie już od dwóch miesięcy remontujący mój blok, skończyli wreszcie jedną cześć czteropiętrowca, i zaczęli dalsze prace z drugiej strony budynku. Dzięki temu notoryczne hałasy, toasty wzmacniające, czy zakłócenie prywatności ciekawymi spojrzeniami zza rusztowań,dobiegły końca.
 XXX

Co do wyników na studia jeszcze nic nie wiem, wciąż w niepewności jestem i czekam na ostateczne listy przyjętych.

Wczoraj większość osób z mojej dawnej klasy, co miałaambicje lekarskie i farmaceutyczne, dowiedziała się wczoraj już czy im się poszczęściłoczy nie, gdyż na Medycznym zostały podane nazwiska przyszłych studentów.
 Z 25 osób z 3b,chętnych na wydział łódzkiego „Medyka” dostało się zaledwie 5…

Śmieszną może być wiadomość, iż pewien osobnik, co nierościł sobie nigdy większych nadziei na lekarza i z fizyki wiedział tyle, coja, dostał się…
…a słynna klasowa, ba szkolna kujonka, maturą się niepopisała i nawet na liście przyjętych na farmację zajęła miejsce odległe….

Jak to wszystko zależy od szczęścia…
XXX
Sprawa z K.?
Zamknięta już chyba od dłuższego czasu…
Nie chcę wracac do tego, co było…
…lecz teraz paradoksalnie wracam mimowolnie myślami sprzed sytuacji majowej… zastanawiam się czy jest szczęśliwy…z „kwiatuszkiem”…
Czy ma to co chciał..
…bo teraz patrząc nawet na jego opisy na gg. mogłabym wywnioskowac jedno…
że nie wyglądają na ekspresje słowną osoby w kimś zakochanej…
 
…i chociażbym była cholernie ciekawa co się z nim dzieje, wiem że to już nie moja sprawa…

sobota, 7 lipca 2007

...starsza ja...

Gwoli słuszności muszę przyznać, że formalnie przestałam byćz dniem dzisiejszy Karią 18, a zostałam Karią 19.

Kolejny rok doszedł, zatem na moje wiekowe konto…

Co przyniesie ten czas 365 dni, które nastąpiły z nową nutą7 lipca i będą trwały aż do następnych urodzin?

Nowe doświadczenia? Studia? Nauka czy praca może?

Bogatsza o przeżyty czas pierwszego roku pełnoletności…
Wzmocniona na przyszłość mimo historii z ang. kolegą…

…wiem że jestem silna.
I kiedyś będzie inaczej.
 
…adresu bloga mimo urodzin, nie zmieniam -przymajniej na razie.;)…

środa, 4 lipca 2007

…zawiłości rekrutacyjne…

Zgodnie z wymaganiem odgórnych władz edukacyjnych, w tym roku rekrutacja na studia odbywa się drogą elektroniczną. Każdy potencjalny kandydat roszczący sobie prawo do wybranego kierunku, najpierw musi się logować w systemie wirtualnego naboru danej szkoły wyższej.

Taki bardzo nowoczesny sposób miał być uniknięciem dawnych,niezbyt przyjemnych doświadczeń związanych z naborem przyszłych studentów-mianowicie długich kolejek, przepychań i mnóstwa papierkowej roboty, spadającejna panie sekretarki, notujące każdego nowego przybyłego kandydata w księgachwieczystych dziekanatu.

Również pamiętne zawirowania podczas ogłaszania wyników miały być zlikwidowane, gdyż od razu, z chwilą akceptacji poszczególnych osób na dany wydział, listy z przyjętymi mają być dostępne na koncie osobistym każdego absolwenta oraz na stronie internetowej uczelni.
XXX
Z początku ja również byłam zachwycona taką nowatorską rekrutacją, ale kiedy po pierwszym logowaniu w systemie mej miastowej uczelni „coś”zacięło się w mym koncie i zmuszona byłam rejestrować się po raz drugi, a potem poprawiać wszystko znowu od początku, teraz nastawiłam się dość sceptycznie.

Zastanawiają mnie bardzo pewnie kwestie, mianowicie jakbędzie wyglądała sprawa z wynikami?

Czy nie będzie tym razem żadnych pomyłek?

Czy każdy zostanie powiadomiony właściwie?
 XXX

Odpowiedź i ostateczna ocena całego internetowego systemu będzie jednak możliwa dopiero po zakończeniu całości rekrutacyjnego procesu , kiedy to listy ze szczęśliwymi wybrańcami znajdą się na forum publicznym każdej uczelni.
  
…czy ja dostanę się na wymarzoną psychologię????…

niedziela, 1 lipca 2007

…skazani na alergię…

Nawet teraz, w XXI w, w dobie nowoczesnych leków, preparatów czy tak postępującego rozwoju licznych innych metod naturalnego leczenia, ciężkie jest życie osoby uczulonej na cokolwiek…

Najmniejszy kontakt z substancją drażniącą wywołuje nieprzyjemny efekt bezwarunkowego kichania, smarkania, czy kaszlu.

Jeszcze gorszy efekt jest widoczny, kiedy osoba uczulona jest na pewne składniki zawarte w pożywieniu. Wówczas do wcześniej podanych objawów dochodzą wymioty, wysypki skórne, czy tzw. „bezdech” tlenowy.
Tak, więc spożycie nawet małej ilości pokarmu, którego składniki nie są tolerowane przez organizmy pewnych ludzi, może być niestety bardzo niebezpieczne zarówno dla ich zdrowia jak i życia. Bez szybkiej interwencji lekarza, podającego zastrzyk odczulający, często zwykłe łakomstwo na „zabronione wcześniej jedzenie” może skończyć się tragicznie.
Mając na uwadze powyższy szczegół, w przypadku mojej osoby, mogę z lekką ironią stwierdzić, że ja mam i tak szczęście. Od pewnego czasu a dokładnie mówiąc od lat 10 środkiem uczulennym dla mnie są nasiona traw, brzóz i topoli.

Od maja do lipca z mniejszą lub większą intensywnością, kiedy to tylko znajdę się w pobliżu pylących drzewek i wysokich traw, od razu jestem skazana na katar sienny.

Nie pomagają mi liczne kropelki, preparaty do smarowania, gdyż zgodnie z dawnym przysłowiem katar leczony trwa tydzień a nieleczony 7 dni…
W przypadku alergii sprawa wygląda podobnie, tylko, że ten „okres kichania” ciągnie się aż do momentu zakończenia wegetacji pylnej roślin.
Co pozostaje?
Uzbroić się każdego roku w cierpliwość i z pokaźną paczką chusteczek higienicznych i tabletek na gardło, nie poddać się mimo wszystko alergicznym ograniczeniom przyrody.
 
…apropo- wyniki o przycięciu na studia dopiero w połowie lipca… :(