wtorek, 10 lipca 2007

…różnorodnie…

Panowie fachmajstrzy, tak gorliwie już od dwóch miesięcy remontujący mój blok, skończyli wreszcie jedną cześć czteropiętrowca, i zaczęli dalsze prace z drugiej strony budynku. Dzięki temu notoryczne hałasy, toasty wzmacniające, czy zakłócenie prywatności ciekawymi spojrzeniami zza rusztowań,dobiegły końca.
 XXX

Co do wyników na studia jeszcze nic nie wiem, wciąż w niepewności jestem i czekam na ostateczne listy przyjętych.

Wczoraj większość osób z mojej dawnej klasy, co miałaambicje lekarskie i farmaceutyczne, dowiedziała się wczoraj już czy im się poszczęściłoczy nie, gdyż na Medycznym zostały podane nazwiska przyszłych studentów.
 Z 25 osób z 3b,chętnych na wydział łódzkiego „Medyka” dostało się zaledwie 5…

Śmieszną może być wiadomość, iż pewien osobnik, co nierościł sobie nigdy większych nadziei na lekarza i z fizyki wiedział tyle, coja, dostał się…
…a słynna klasowa, ba szkolna kujonka, maturą się niepopisała i nawet na liście przyjętych na farmację zajęła miejsce odległe….

Jak to wszystko zależy od szczęścia…
XXX
Sprawa z K.?
Zamknięta już chyba od dłuższego czasu…
Nie chcę wracac do tego, co było…
…lecz teraz paradoksalnie wracam mimowolnie myślami sprzed sytuacji majowej… zastanawiam się czy jest szczęśliwy…z „kwiatuszkiem”…
Czy ma to co chciał..
…bo teraz patrząc nawet na jego opisy na gg. mogłabym wywnioskowac jedno…
że nie wyglądają na ekspresje słowną osoby w kimś zakochanej…
 
…i chociażbym była cholernie ciekawa co się z nim dzieje, wiem że to już nie moja sprawa…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz