czwartek, 28 lipca 2011

ech przeszłości

4 lata nie rozmawialiśmy ze sobą.
4 lata nie widziałam ciebie, nie słyszałam twego uwodzicielskiego głosu, który sprawiał że każda panna ( w tym i ja haha) leciała na ciebie jak mucha na lep.
4 lata niczego i wszystkiego.
XXX
Tak, dobrze się domyślają niektórzy, ci co znali mnie hen hen dawno temu z początkowej działalności blogerskiej.
Ów osobnik, do którego kieruje swe słowa w tej notce to właśnie K. z przeszłości.
Ów K. co to mnie dwa razy zdradził i nic sobie z tego nie robiąc, pisał potem, że możemy być przecie przyjaciółmi.

Pamiętam co wtedy czułam, w jakim dole emocjonalnym byłam i jak to przeżycie mnie zmieniło.
4 lata…
XXX
Po tej całej historii z K. szukałam facetów albo kompletnie różnych od niego, albo z kolei będących jego kopią.
Dziwne ale prawdziwe.
I tak dni mijały, lata przemijały a ja ciągle czułam tę urazę w sercu, która nie pozwalała mi do końca ufać przedstawicielom płci przeciwnej i nie wchodzić w dłuższe relacje partnerskie.
XXX
Jesteście pewnie ciekawi co takiego zaszło, że powracam ponownie do owej starej historii. Otóż już spieszę z wyjaśnieniami.
Tak więc czy to przypadek czy dziwny zbieg okoliczności sprawił , że spotkałam owego K. w tramwaju.
Tak jakoś się potoczyło potem, że odnalazł mnie następnie na portalu społecznościowym i udając, że nic się nie stało, od słowa do słowa rozpoczęliśmy konwersację urwaną 4 lata temu.
Wrażenie interesujące.
Czułam się jakbym cofnęła wskazówki zegara i znowu była ową Karią z przeszłości.
I tak oto podczas owej konwersacji,  nagle jak grom z jasnego nieba, ni stąd ni zowąd K. zaproponował spotkanie po latach w celu odnowienia dawnej dobrej znajomości.
Nie ukrywam  że byłam ciekawa jak owo spotkanie po latach wypadnie więc się zgodziłam.
XX
I cóż i spotkaliśmy sie.
 Było całkiem sympatycznie ale… dziwnie.
Bardzo dziwnie.
Bowiem K. nie przewidział że Karii język się nieco wyostrzył i romantyczne zwroty akcji jej nie radują.
K. się nie spodziewał ciętych ripost słownych i dziwnych skojarzeń myślowych.
K. nie przypuszczał że się zmieniłam.
XXX
K. nie wie, że nie ważne co by powiedział i co by zrobił i tak mu nie zaufam.
  
„między nami jest przepaść”