sobota, 3 stycznia 2015

O roku ów…

2014 rok miłosiernie nam pasujący poszedł w siną dal.
Przed nami nowa era, nowy czas – nastało panowanie 2015 roku.
Jaki będzie?
Czy przyniesie spełnienia pragnień i marzeń naszych, czy otumani nas bezlitośnie, ciskając strugami beznadziei i ułudy?
Oby był jednakowoż lepszy…
Liczę i wierzę w to mocno, mocno.
Chcę bowiem spokoju, chcę stabilizacji, chcę życiowego ogarnięcia.
W końcu 27 lat, jakie skończę w lipcu, nie jest już wiekiem młodzieńczym.
Pora mi iść własną drogą, ku realizacji siebie samej…
Bez balastu przeszłości.
Bez echa niepowodzeń.
Bez krzyku żałości.
Za to z siłą, odwagą i przekonaniem, że jeśli czegoś bardzo chcę -  się to zmaterializuje i spełni.