wtorek, 17 lutego 2009

…ciężki to będzie semestr…

Semestr czwarty roku drugiego filologii ojczystej zaczął się dwa dni temu dopiero a już człowiek ma wrażenie że to już przynajmniej dwa miesiące ciężkiej nauki…
Wcale nie przesadzam…
Nowe lektury, książki do przeczytania i skserowania przyprawiają o zawrót głowy.
Walka kto pierwszy ten lepszy o wypełnienie rewersu wygląda zupełnie niczym na frontach drugiej wojny światowej.
To jest już chore.
Bo sami oceńcie, czy przepychanie się przed biblioteką w wyciąganiu odpowiedniej szufladki z katalogiem nazwisk danego autora, i wyścig do okienka bibliotecznego z wywieszonym istnie językiem jest normalnym zachowaniem?
A gdzie braterstwo i pomoc drugiemu potrzebującemu książki studentowi?
Nie ma.
Skończyło się.
Jedynie w nielicznych przypadkach się zdarza i to z wielką łaską litości.
XXX
A wszystko by rozwiązało chociażby parę egzemplarzy podręczników więcej, kilka artykułów które da się zdobyć, choć o trochę zmniejszony program lektur…
Ludzie rektorzy litości.
Student to nie maszyna u licha.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz