niedziela, 29 czerwca 2008

…pofilozofujmy…

Ci filozofowie to swoją drogą wcale tacy głupi nie byli.
I gdybym była bardziej obiektywna niż jestem w tej chwili mogłabym nawet rzecz iż filozofowali wyjątkowo udanie w kwestiach bycia i niebycia.
Ale biorąc pod uwagę fakt, że od dwóch dni czytam ciągle o etyce i metafizyce, tudzież o dogmatach powstania duszy stwierdzam że mam dość.
XXX
Mogłam nawet powstać z materii nieorganicznej bo teraz mi wszystko jedno z czego składa się moje jestestwo.
Mogę mieć za przodka substancję nieruchliwą.
Mogę nawet być pochodną bytu niemyślącego czy atomów skondensowanych.
I tak szczerze mówiąc kwestia czy formą  pierwotną był ogień, czy woda dużo mnie już nie obchodzi.
  
…chyba stworzę sobie własną filozofię która będzie się zamykała w dwóch krótkich, ale treściwych słowach –
„o losie”  (w skrócie) „olosizm”…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz