I tak oto nastaje sądny tydzień egzaminacyjny.
Na sam początek wysuwa się szacowna łacina, która to odbędzie się w poniedziałek.
Deklinacje i koniugacje zatem razem z różnymi wyjątkami słowotwórczymi trzeba mieć w jednym palcu (tylko nie środkowym oczywiście).
Jedynym udogodnieniem jest fakt iż można korzystać ze słowników.
Tyle tylko że będą one dokładnie kontrolowane przed wejściem na salę i każda forma ściągi zapisanej w formie mikroskopijnej nawet, podlegać będzie karze dyskretnego wyproszenia z sali.
XXX
Po łacinie, mając trzy dni pseudo-relaksu, nastąpi chwila prawdy, czyli sprawdzian wiedzy z literatury staropolskiej.
Do naumienia są trzy książki objętości sporej plus z notatki własne i wiedza ogólnie znana.
Tutaj tym razem żadnych plusów sytuacyjnych typu słowniki niestety nie ma.
gdyż wyżej wymieniony egzamin jest ustny.
gdyż wyżej wymieniony egzamin jest ustny.
Liczy się zatem wyjątkowa pamięć, i dobra umiejętność komunikacji inter-personalnej.
Unikać należy uciążliwego patrzenia się w oczy egzaminatora, zbyt głębokich dekoltów, i niewyartykułowanych jęków namysłu.
XXX
Na sam koniec pozostaje filozofia.
Znajomość sentencji stanowi duży plus, tak samo jak szybkie kojarzenie faktów z życia sławetnych Myślicieli.
Tylko nie trzeba twierdzić dobitnie na samym początku „wiem że nic nie wiem”, gdyż dyskwalifikacja do egzaminu nastąpi w trybie natychmiastowym.
Tutaj punktowane jest niezwykle wysoko logiczne wychwytywanie powiązań filozofii starożytnej ze współczesną od nazizmu do konsumpcjonizmu włącznie.
Forma egzaminu – test wielokrotnego wyboru.
XXX
Po zakończeniu wszystkich form sprawdzających wiedzą studentów pierwszego roku filologi ojczystej, dopiero będzie można przystąpić do części mniej oficjalnych jakimi są oczekiwanie na wyniki, i przygotowanie psychicznie na ewentualne wakacje.
…zadaniem dla każdego kto przeczyta wyżej wymienione informacje jest niezwłoczne zaciśnięcie kciuków i życzenie autorce powodzenia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz