środa, 31 października 2007

…czas na relaks…

Wreszcie będę mogła odetchnąć chwilkę przez te cztery legalnie wolne dni.
Przynajmniej przez ten krótki czas laby dotlenię się – mam nadzieję wystarczająco – normalnym rytmem dnia by nie myśleć o czekających mnie w przyszłym tygodniu dwóch kolokwiach…
Zapomnę na ułamek sekundy o całej masie studenckich zawiłości, o kolejkach o kserach i paru osobach co mnie wnerwiają wybitnie.
XXX
Tak więc raz, dwa trzy….i oddech.
 
…mijając się nieco z tematem, zwróciłam mimowolnie dziś swój wzrok na statystykę.
i mnie zatkało z grubsza całkiem pozytywnie.
Ponad 100tys. odwiedzin.
Brak słów… :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz