Dokładnie rok temu odbyły sie pierwsze zajęcia z maturalną grupą anglojęzyczną…
Pamiętam siebie, tą sprzed 365 dni, pełną wątpliwości co do tego czy matura zdawana na poziomie rozszerzonym z angielskiego się mi opłaci…
Pomijając zagmatwanie uczuciowe z pewnym kolegą z kursu, nie żałuję odbytych zajęć.
Nie zraziłam się do nauki języka o czym może świadczyć fakt, że podjęłam się kolejnego angielskiego etapu do zgłębiania .
W tym samym budynku, na tym samym piętrze, niedaleko” naszej” sali…
Tylko w innym towarzystwie…
O innej porze…
XXX
XXX
Czy przywołuję nadal obraz swój i K.?
Siedzących, piszących, gadających podczas lekcji?
Siedzących, piszących, gadających podczas lekcji?
Nie.
Jego wspomnienie robi się coraz bardziej nierealne…
Kim jest dla mnie teraz?
Echem jedynie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz