wtorek, 14 października 2008

…klątwa startej pięty…

Ludzie!
Ratunku!
Dopadła mnie niezmierna klątwa startych pięt!
Ciekawi jesteście jak to wygląda?
Proszę bardzo, niniejszym opiszę mój problem niecodzienny.
Polega on mniej więcej na tym, że ilekroć założę jakiekolwiek buty, na obcasie czy nie na obcasie to zawsze sobie urażę tylną część nogi i potem wracam do domu kuśtykająco.
I już się przyzwyczaiłam do standardowych wniosków moich znajomych i rodziny że Karia to chodzi jakby kołek z kolcami miała w butach.
Bardzo śmieszne bardzo.
 
…To co mam w takim wypadku tej mej przypadłości na bosaka chodzić?
I nie mówcie tylko o pamiętaniu o zakładaniu plastrów.
Nic nie dają…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz