wtorek, 20 listopada 2007

…to nie tak miało byc…

Miało być przecież inaczej…
Jedna rozmowa miała być decydująca, rzucająca zainteresowanie na dalszą znajomość która być może głębiej by się rozwinęła…
Ale cóż.
W poniedziałek, przekonałam się po tej krótkiej formalnie wymianie zdań że nic z tego nie będzie.
On nie jest zainteresowany moją osobą ani faktem że rozmawialiśmy…
XXX
Tak, dobrze się domyślacie.
Konwersowałam z Niebieskim.
Przypadkowo całkiem, gdyż jedna z mych inteligentnych koleżanek wyczaiła na wykładzie wolne miejsce koło niego.
Pomijając męki jakie tam musiałam wycierpieć, czyli czerwieniące się policzki jak ogień, i pałatające serce, i inteligentne wtrącenia mej  znajomej, stawiłam też czoła dziwnym spojrzeniom jego kumpla.
Z przebytej sytuacji nie jestem zachwycona.
Powiem nawet że rozczarowana….
Czy był miły? Tak rzeczywiście pociągający w rozmowie jak i na żywo?
Odniosłam wrażenie że nie.
 
…”ubrałam Cię w piękne myśli, lecz to było tylko złudzenie…”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz