piątek, 23 listopada 2007

…nie żyjmy złudzeniami…

Jesteśmy z natury krótkowzroczni…
Wierzymy zwykle w to, co widzimy.
Nie zagłębiamy się w głębsze rozpoznawanie czegokolwiek z braku czasu, chęci.
Dopiero bliższe zetknięcie się z tak „wyidealizowanym” obiektem i rozeznanie w na pozór banalnej sprawie czy sytuacji, przynosi słuszne rozczarowanie i niepotrzebny żal…
XXX
Problem ten dotyczy również niektórych aspektów w komunikacji międzyludzkiej.
Często jedne, złudne wyobrażenie o pewnej osobie może nam towarzyszyć przez długi okres czasu.
Ktoś, o kimś mieliśmy jak najlepszą opinię na pierwszy rzut oka, w rzeczywistości okazuje się pozbawionym uroku nudziarzem, czy co gorsza mało inteligentnym bezmózgowcem.
XXX
Kierowanie się tylko „piękną obudową” jest także mylne w skutkach.
Piękny wygląd nie stanowi przecież dokładnej wizytówki o ludzkiej osobowości.
Aparycja jest rzeczą ulotną…
a dobry charakter trwa wiecznie…
 
…bądźmy zatem czujni na otaczające nas zewsząd iluzyjne pragnienia, gdyż poza chwilowym, promieniującym urokiem nie wnoszą nic nowego…
Lepiej wybrać cel mniej urokliwy i bardziej dostępny niż gonić za motylem, który złapany na chwilę, w rękach naszych traci blask na skrzydłach…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz