wtorek, 18 września 2007

…trochę wolności…

Od jakiegoś tygodnia amant numer dwa zaczyna mnie wnerwiać.
Ciągłe smsy, telefony…
„co robisz, o czym myślisz, czemu nie piszesz?”
XXX
Czuję sie osaczona, niczym polityk na lustracji.
Przesadzam?
Nie sądzę.
Owszem bądź co bądź, troska o moją osobę jest zjawiskiem miłym.
Ale nadużywanie zainteresowania w takim nadmiarze, ogranicza czysto ludzkie, zwykłe poczucie wolności…
I nazywanie mnie złotkiem i królewną oraz skarbem dla odmiany to także przesada…
 
…chyba po raz kolejny posłużę się taktyką „dyskretnego olewania”…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz