Od jakiegoś tygodnia amant numer dwa zaczyna mnie wnerwiać.
Ciągłe smsy, telefony…
„co robisz, o czym myślisz, czemu nie piszesz?”
XXX
Czuję sie osaczona, niczym polityk na lustracji.
Przesadzam?
Nie sądzę.
Owszem bądź co bądź, troska o moją osobę jest zjawiskiem miłym.
Ale nadużywanie zainteresowania w takim nadmiarze, ogranicza czysto ludzkie, zwykłe poczucie wolności…
Ale nadużywanie zainteresowania w takim nadmiarze, ogranicza czysto ludzkie, zwykłe poczucie wolności…
I nazywanie mnie złotkiem i królewną oraz skarbem dla odmiany to także przesada…
…chyba po raz kolejny posłużę się taktyką „dyskretnego olewania”…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz