poniedziałek, 10 września 2007

…jak dogodzić rodzinnym ambicjom…

Powoli, powoli, nieuchronnymi krokami zbliża się data 29 września.
Co takiego w niej dziwnego?
Otóż oznacza ona początek pierwszego, inauguracyjnego roku akademickiego…
Fakt nieuchronny że skończył się czas bycia licealistką a zaczął się czas studenckich fakultetów.
XXX
Jestem zadowolona z kierunku jaki przypadł mi w udziale.
Wiem że w pewien sposób pozwoli mi rozwinąć moją manię tworzenia twórczych refleksji.
XXX
Nie wszyscy z mej rodziny podzielają ten zapał.
Tata uważa że najlepszym kierunkiem dla mnie byłaby matematyka albo fizyka…nie ważne że zawsze miałam problemy z tymi przedmiotami.
Dziadek z kolei widziałby mnie na stanowisku lekarskim z własnym gabinetem i tłumem sponsorów.
Babcia?
 Sugerowała mi od dawna farmację.
Ktoś inny stwierdził że najlepiej nadawałabym się na polityka, gdyż to taka przyjemna praca- nic nie robisz a zarabiasz…
 
…pozostaje tylko się sklonować…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz