sobota, 17 stycznia 2009

…cień sesji…

Boję się.
Naprawdę się boję.
Ten trzeci semestr i jego egzaminy w zacnej liczbie 4 przerażają mnie szczerze mówiąc.
Co prawda do tej godziny zero jeszcze zostało trochę czasu, bo co najmniej tydzień  ale co to jest te 7 dni na naumienie się całego materiału z gramatyki, poetyki i mojej specjalizacji…
O zgrozo.
Mój biedny mózg i biedne jego szare komórki na samą myśl o tym co je czeka pod koniec stycznia nie chcą teraz współpracować w poglądowym nawet oglądzie na to co mam już  zacząć powtarzać…
Spytacie się czemu się mi tyle egzaminów nazbierało?
Az takiego powodu że ja, jako studentka w nowoczesnym XXI wieku, należę już teraz do systemu tzw. bolońskiego, czyli 3 lata plus 2.
Dlatego mój kochany uniwerek musi przyspieszyć z wtłaczaniem nam wiedzy do głowy i powiększa ilości zakresowe egzaminów by to co było równomiernie rozłożone na 5 lat zmieścić w latach trzech.
W zeszłym roku jeszcze się rocznikowo starszym kolegom udało i nie mieli tyle materiału łączonego w jednej sesji…
A my?
Amy jako króliki doświadczalne filologi polskiej musimy teraz męczyć się z tą całą wspaniałą wiedzą i uważać jeszcze aby nie zwariować,…
Poetyka oddzielnie i gramatyka oddzielnie jeszcze jest do przeżycia…
Ale w połączeniu z moją specjalizacją stanowią  mieszankę wybuchową…
 
…potrzebuję… WIEDZY!…
PS. Głosować na mnie w tym konkursie no. Nie chcę zająć ostatniego miejsca :P !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz