środa, 27 września 2006

…wiatr zza Wisły…

Wycieczka była super!!!!! wszyscy byli dla siebie mili i nikt za specjalnie nie wariował;p
Jednak kelnerzy w toruńskim Sfinksie zachowywali sie jak dzieci specjalnej troski..najpierw postraszyli nas, że w toalecie straszy…to nie było zabawne…bo dali nam klucz do odkręcania wody, bo twierdzili, że nie można odkręcic wody bez wywołania powodzi…
I juz potem nie zdziwił mnie fakt, że rzucali się torebkami w restauracji i bawili sie w udawanie gejowskich małżeństw…co za rąbnięci kolesie..i jeszcze obrazili sie bo chcieliśmy sprzedac takie balony, które oni rozdawali w ramach promocji..
No przepraszam bardzo 50gr. to nie majątek za 1 balona, mieliśmy ich az 7:Pp hehe.
Podziwialiśmy jeszcze wyścigi kajakarzy na Wiśle, gdzie w końcu cała nasza grupka zawędrowała szukając słońca do opalania sie..
Kiedy wizja szkolnej rzeczywistości znika, wszyscy są innymi, lepszymi osobami, z którymi można powygłupiac się,  śpiewając ” Hej sokoły” przez całą drogę powrotną na przemian z „Góralu czy ci nie żal”
  
..why we can’t just try?…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz