środa, 13 września 2006

…skazana na wspomnienia…

Myślałam, że zapomnę o tym, co było…Myslałam, że odkocham się tak szybko jak sie zakochałam…
No cóż…nie zawsze jest tak jak tego chcemy…im bardziej na coś czekamy, tym to wydaje sie odleglejsze, niedostępne i za trudne…
Już od ponad 2 lat M. jest obecny w moich myślach, i nie wiem jakbym próbowała, nie mogę go wyrzucic precz…a nasza znamomośc trawała tak krótko…2 tygodnie było na serio, potem zaczęliśmy się bac, tego ,co może byc, i koniec…
Zostało jednynie echo przeszłości, które wraca za każdym razem, gdy patrzę na ten cholerny aotobus..i jeszcze zdjęcie zrobione przez moje 2 rąbnięte przyjaciółki..
.i tak patrzę na to zaskoczenie i zdziwnienie na zdjęciu i myślę sobie co on czuł, jak został tak brutalnie napadnięty…
…pytanie, które na zawsze pozostanie bez odpowiedzi…
 
…lost…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz