wtorek, 4 grudnia 2007

…swoją znajdziesz stronę…

Mogłam się tego spodziewać.
Prędzej, czy później.
Pan amant, po piątkowej imprezie, znalazł sobie inny obiekt zainteresowań.
Moją imienniczkę, żeby było śmieszniej.
Jak to powiedział wczoraj błyskotliwie – ich romans się rozwija powoli.
XXX
Z początku informacja ta mocno mnie wnerwiła.
Jak to?
Tak bezczelnie już mu się znudziłam?
Kto mnie będzie męczył?
Jednak wiem że moje zarzuty są bezpodstawne.
Przecież to tylko przyjaciel, do którego niczego oprócz życzliwości ludzkiej nie czuję.
Dobrze się więc stało że poznał dziewczynę, co naprawdę się nim zainteresuje.
Która nie będzie z nim bawiła się dla nudy.
XXX
Ja byłam nieszczera dając mu nadzieję.
Gdyż nic poza lubieniem nie mogłabym mu zaoferować.
Moim obiektem westchnień nadal jest Niebieski.
Nic się nie zmieniło…
  
…no może poza tym że mam coraz większy mętlik w głowie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz