poniedziałek, 10 grudnia 2007

…kiedy dopadnie Cię wnerw…

Pojawia się nie wiadomo jak i gdzie.
Dopada człowieka silnym pesymizmem, zniewala go z optymistycznej postawy, i wysysa z myślenia pozytywnego.
Tak, dokładnie, macie rację.
To klasyczny przypadek tak zwanego focha.
Zwłaszcza w czasach obecnych takowy jest najbardziej uciążliwy.
XXX
Zamiast należytej dawki energii na nowy początek dnia, musimy oko w oko stanąć ze stertą przytłaczających nas ciemnych scenariuszy.
Autobus ucieknie sprzed nosa,
Na prostej drodze wywrotka gwarantowana,
Z półek sklepowych wszystko wykupią,
Wykładowca przyczepi się do zbyt głośnej konwersacji,
Czarny kot przebiegnie drogę.
XXX
Czy jest lekarstwo na takową przypadłość?
Oczywiście.
Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia przecież.
Rozmowa ze znajomymi jest najlepszym medykamentem na wszystkie kłopoty dnia znerwicowanego.
Ostatecznie samotny płacz z kubkiem herbaty w dłoni również działa kojąco, ale pamiętajmy że od łez robią się zmarszczki.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz