poniedziałek, 11 czerwca 2007

…wąglik z torebki…

Jak ja lubię te blogowe zabawy i zarażanie innych osób na forum publicznym…:P
Tym razem lustracja dotyczy zawartości pewnej nieodłącznej rzeczy kobiecej-mianowicie torebki.
Co w niej mam?
Chwila…
 Zajrzę…i widzę…BAŁAGAN, a w nim:
-5 starych biletów autobusowych z datą przestarzałą i poszarzałą, co kasowane były po parę razy gdyż wyjątkowo wtedy widocznie zapomniałam o pojęciu „kontroler” , stawiając adrenalinę na pierwszym miejscu,
-roletkę Pur Blanca,
-roletkę Celebre,
-rozwalony cyrkiel z dyndającą nóżką naostrzoną,
-liniijkę ze ściągami deklinacji z łaciny,
-wizytówkę dla posiadacza soczewek od firmy Johnson & Johnsons z komunikatem: UWAGA NOSZĘ SOCZEWKI KONTAKTOWE,
-niebieską, czerwoną i żółtą kredkę,
-trzy obrazki zaświadczające o udziale w rekolekcjach, których to kolekcjonowania zarządał w marcu ksiądz religijny, ale zapomniał widocznie o zabraniu ich,
-telefon komórkowy, jeśli pamiętam i wezmę go ze sobą jak gdzieś wychodzę,
-etui na okulary w razie nie założenia soczewek,
-bilet miesięczy,
-legitymację,
-gumę Winterfresh,
-jakiś notatnik z długopisem,
-zielony kamień awenturyn.
XXX
A kolejni lustracji zostaną poddani: Szary anioł (Greey Angel), Cinderella, Kakaowa, Flo.
a że przeglądów nigdy za wiele w ramach promocji także Malena i Kinia :P
  
…Ale najchętniej spytałabym się *pani Sochackiej co ona ma w torbie:PP…
PS.Apropo patrzę na zegarek i jeśłi się nie mylę mija 85 godz. bez patrzenia na czyjś opis
:D
*dla niezornientowanych w politycznych sprawach, ta dostojna dama rozpoczęła „teletubisiową aferę” :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz