czwartek, 21 czerwca 2007

…nie spojrzę wstecz…

Jeszcze dwa tygodnie temu byłam naprawdę załamana…
Rozpamiętywałam, rozmyślałam, miałam chorą nadzieję…
Kwiatuszkowe opisy wpędzały mnie w chęc krzyczenia, trzaskania, tupania, rzucania.
Nie potrafiłam logicznie myślec nad tym co bedzie, czy zapomnę, wybaczę.
XXX
Teraz jest lepiej. O wiele lepiej.
Nie bolą wspomnienia, serce nie kłuje żałośnie.
Wiem że tak po prostu musiało byc.
Nasze drogi prowadziły w różnych kierunkach bez szansy na to że kiedyś znajdziemy się na jednym końcu.
   
…it was not good, no matter-we had tried…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz