poniedziałek, 20 listopada 2006

...:)...

Nie jestem typem nieśmiałej dziewczynki, która boi się zawierać jakichkolwiek nowych znajomości z przedstawicielami płci przeciwnej.
Nie stronię od rozmów,przekomarzania się, uśmiechów, tańczenia.
Lecz to, co napisze, może wydać się niejednemu dziwne.
W wieku 18 lat, 4 miesięcy i 10 dni, usłyszałam po raz pierwszy, poważny komplement, dotyczący mojej skromnej osoby.
Znudzona 3-dniową,maturalną rutyną i patrzeniem w niepokojąco podkrążone oczy, urozmaiciłam nie co swój wygląd, rozpuszczając włosy.
W takim oto image-u,udałam się na wyczekiwany, co tydzień kurs z angielskiego.
 Dziwnym trafem, moja fryzura wywołała pod koniec zajęć dziwną dyskusję, o różnych konkluzjach…
…jednak jedną uwagę zapamiętałam, razem z wzmocnionym biciem serca…

„Kasia zawsze bardzo ładnie wygląda…”
 
…a rozmawialiśmy zaledwie 17,5 godz., nie licząc rysunku kwiatka w mojej książce…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz