wtorek, 13 lutego 2007

…echo moje…

Czas jako pojęcie rzeczywiście względne płynie bardzo szybko i jeśli się nasza profesorka nie pomyliła w obliczeniach za 80 dni czeka mnie matura…
I tu pomińmy na razie tę kwestię chwilą milczenia…
XXX
Były ferie, i już po nich…
Czy odpoczęłam?
Sama nie wiem…bo wątpię czy rozmyślanie w kółko o jednym i tym samym mogło byc zajęciem relaksującym…
Pomijając fakt, udokumentowany na wadze, że schudłam 2 kilo, to nie zmieniłam sie tak bardzo po tych 2 tygodniach.
Myśli, sny, obawy…czy wreszcie coś sie wyjaśni, czy wreszcie się czegoś dowiem…
Że zakochalam się szczęśliwie…i czy będę znowu będę dla kogoś kwiatuszkiem, skarbem..
Tym razem tak na poważnie bez daty ważności z góry narzuconej…
XXX
Swoją drogą to klasowa społecznośc kryje w sobie wiele osób niezbadanych i niepoznanych przez niektórych. Bo nagle ktoś, kto byl dotąd jedynie osobą z dziennika przed Tobą, może okazac się całkiem sympatycznym towarzyszem rozmów.
Pomijając sadystyczne upodobania i skłonności do sekcji zwłok.
3 lata liceum i nadal niespodzianki miłe…
  
…czy ja wyglądam na lalunię??? Bo znowu ktoś użyl tego psedo-określenia w stosunku do mojej osoby…
XXX
Walentynki?
Bez niespodzianek..to widocznie nie ten czas…jeszcze…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz