wtorek, 20 czerwca 2006

...ale nuda...

Dzisiejszy dzień był naprawdę wkurzający, mam dosyć...
Jeszcze czeka mnie wyprawa po prezent na środową 18. Tak serio, to mi się nie chce. 
Połowa osób remontowała naszą piękną salę od polskiego. 
Reszta się nudziła, albo wymyślała drzewa genealogiczne pewnej naszej koleżanki.
Apropo - jak się nazywał ten listonosz babsztylu? :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz