poniedziałek, 17 sierpnia 2009

…po praktykach…

Dwa tygodnie w wydawnictwie minęły szybko bardzo.
Praktyki zaliczone.
Jeszcze tylko wpis mi został ale to formalność.
XXX
Jak zatem było w wydawnictwie?
Ciekawie powiem.
Spodobała mi się atmosfera miłej pracy w towarzystwie kawy czy herbaty i mnóstwa książek dookoła.
Mimo że oczy bolą od wpatrywania się w tekst to jakoś się przyzwyczaiłam do korekty i redakcji danych prac naukowych.
Skład komputerowy również był interesujący pomijając zawieszający się komputer i panią, która nie umiała go obsługiwać (to nie byłam ja;p).
Wreszcie jako punkt kulminacyjny dostąpiłam obejrzenia drukarni od strony wewnętrznej .
Tu to dopiero było ciekawie!
Ruch maszyn, połączony z szybką pracą rąk ludzkich oszałamia dosłownie za pierwszym wejrzeniem by za drugim wejrzeniem zadziwić a za trzecim wybałuszyć oczy.
XXX
Tak więc nie mówcie nigdy że praca powstawania książki jest nudna.
Ja też tak myślałam do tej pory, bo jeśli się tego nie zobaczy wszystkiego na własne oczy to bawet najlepszy opis nie pomoże.
 
…w sklepie do piątku jeszcze pracuje. Kierownictwo się zmieniło parę dni temu i teraz ta rywalizacja jest jeszcze większa między ekspedientkami. Ale co nas nie zabije to wzmocni…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz