poniedziałek, 11 listopada 2013

Wielkie porządki…

Dzisiejszy dzień upłynie mi pod znakiem porządków.
Kurze na półkach już tylko czekają na starcie, dywany – na odkurzenie, a ciuchy – na pranie.
Jak zwykle bowiem odkładam wszystko na ostatnią chwilę i obecnie mój pokój wygląda jak po ciężkiej artylerii libacyjnej.
Sprawcą tego całego zamieszania jest – rzecz oczywista- lenistwo.
Rozumiecie – urlop się mi kończy a ja za dużo nie poczyniłam w tym czasie…
Ot takie tam odpoczywanie.
Ale dziś zakasuje rękawy i jazda!
A Wam życzę miłego ostatniego dnia wolnego długiego weekendu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz