poniedziałek, 12 września 2016

Jesienne lato, czyli ufff jak gorąco!

Wrzesień.
Miesiąc końca wakacji, czerwonych liści, kasztanów i jarzębiny.
Okres niezbyt gorący, przypominający o nadchodzącej niebawem zmianie pory roku.
Jesienna aura kojarzona z kałużami, kaloszami, herbatą z imbirem i cieplejszymi kurtkami.
Tymczasem wrzesień roku 2016 wprawia nas od samego początku w istne osłupienie.
Już od poranku temperatura 50 stopni Celsjusza w słońcu, a 30 stopni w cieniu.
Żar i spiekota z nieba niczym na wczasach w ciepłych krajach.
Sezon lodowy i zimno-napojowy w pełni.
Miejskie baseny, parki i skwery wypełnione po brzegi opalającymi się w kostiumach kąpielowych ludźmi.
Króluje strój lekki, przewiewny.
Brak śladów kurtek czy szali, a tym bardziej kaloszy.
Co to się dzieje się ja pytam?
Czy czasem nie cofnęliśmy się wszyscy razem kilka miesięcy wstecz?
To wrzesień czy czerwiec w końcu jest?
Nie twierdzę, że lato w środku września jest rzeczą złą, ale coś mi to po prostu nie pasuje.
Gdzie ten deszcz, gdzie kałuże, gdzie wieczory z gorącą herbatą się ja pytam?
A może oto jesteśmy właśnie świadkami epokowego załamania pogody i pojawienia się tzw. ociepleń klimatycznych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz