sobota, 30 sierpnia 2014

Pijana osa, czyli nie pij bo Cię skrzywi!

„Nie pij, bo będziesz chodził krzywo”
Nie pij bo wątroba ci odpadnie”
Nie pij bo zostaniesz bankrutem”
Każdy osobnik, po wysłuchaniu powyższych ostrzeżeń ma w sobie jakieś pojęcie o tym, co może przynieść naszemu zdrowiu wypicie ponadnormalnej ilości napoju wyskokowego.
Od kaca zaczynać, a na drgawkach pijackich kończąc.
To że alkohol źle wpływa na stan zdrowia człowieka wszyscy teoretycznie wiemy.
Ale co ze zwierzętami…?
XXX
Jakiś tydzień temu wybrałam się ze znajomymi na odkładanie od miesiąca spotkanie.
Po burzliwym powitaniu, których szczegółów zdradzać nie będę, jak zwykle zawędrowaliśmy w stronę głównej ulicy w mieście a stamtąd do pobliskiego ogródka piwnego.
Ja razem z innymi dziewczynami usiadłyśmy wdzięcznie na wolnych miejscach, a koledzy poszli zamawiać drinki.
Po powrocie gentelmenów, na naszym stole zagościło mrowie piw z sokiem, po czym i zaczęliśmy jeden z drugim i trzecią i czwartą burzliwą konwersację. Debaty niestety przerwało znienacka moje spostrzeżenie.
Otóż, do naczynia z piwem zaczęła dobierać się osa ( owad każdemu znany).
Chwilę pofruwała nad szklanką, po czym usadowiła się na jej brzegu z wyraźnym zamiarem „łyknięcia sobie „.
Jednak nic sobie nie popiła gdyż w chwili kiedy się zanurzyła nad piwem, dosłownie padła na stół niczym rażona piorunem. Parę sekund trwało zanim poderwała się do lotu, dziwnie chybotliwego.
Przyznam to wyglądało wszystko bardzo śmiesznie i długo chichotaliśmy się z tego zdarzenia.
Ale naraz wzięła mnie refleksja do rozważenia.
Skoro osa zrobiła się skacowana bez picia i miała wyraźne zadatki na szok alkoholowy,to czy to samo nie dzieje się czasem z nami po wypiciu czegokolwiek?
Trzeba nad tym pomyśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz