sobota, 16 sierpnia 2014

Nie chcę pamiętać!

Lubicie wspominać?
Lubicie sięgać pamięcią wstecz do lat entych, lat młodzieńczych, lat pierwszej miłości?
Lubicie kartkować wyblakłe strony pamiętników, czytać dawne myśli, oglądać stare zdjęcia w rozpadających się albumach i marzyć co by było gdyby…?
Pewnie, że lubicie.
Naród Polaków jest sentymentalny.
Trzymamy stare kartki świąteczne, suszymy pierwsze otrzymane randkowe kwiaty, skrzętnie zbieramy listy szkolne, i chowamy gdzieś do szkatułek, by czas pamięci się nie zakurzył…
Ale ja tego nie robię.
Nie lubię pamiętać…
XXX
Zawsze byłam osobę, która żyje chwilę.
Liczy się tu i teraz.
Nie kiedyś, nie może, nie dawniej.
Już jako mały brzdąc, nie cierpiałam słuchać opowiadań babć i dziadków o tym, co było i minęło.
Gdy dorosłam , to się również nie zmieniło.
W liceum czy gimnazjum, nie podchodziły mi wspominki koleżanek czy kolegów o czasach młodości, czasach pierwszych sympatii czy zauroczeń.
Że to zostaje na zawsze, że nigdy nie wyblaknie, że w sercu będzie ślad po wszystkim i każdym, z którym to miało się styczność.
Ja nigdy tak nie chciałam.
Nie pragnęłam pamiętać…
Z biegiem czasu bowiem, i doświadczeń życiowych, wychodziłam z założenia, że to co było jest złe, jest be.
Kolejny chłopak, kolejna znajomość, kolejny przyjaciel…
Po co mi rozpamiętywać, że z kimś tak było, a z innym tak?
Dlatego też, gdy nadchodził czas rozstania, niewzruszenie kasowałam nr telefonów, smsy, rozmowy na gg. Wyrzucałam pamiątki, sprzedawałam prezenty.
Dawało mi to pewien rodzaj satysfakcji, że skoro kogoś tam nie mam, to ten ktoś nie będzie miał również mojej pamięci.
I będę wolna.
Bez zobowiązań…
Przyjaźń z byłym?
Kontakt z byłym?
Nie ma mowy.
Nie ważne, że związek trwał miesiąc, rok, czy dwa lata.
Zawsze postępowałam tak samo.
Zero pamięci, zero sentymentu.
XXX
Ostatnio znów postąpiłam podobnie.
Prawie trzyletni związek zakończyłam bez szczególnych łzawych przejść.
Setki smsów, maili, połączeń telefonicznych, czy upominków poszło w siną dal.
Wystarczyło jedno „delete”…
XXX
Nie chcę pamiętać, chcę żyć tym, co przyniesie los.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz