sobota, 13 lipca 2013

Jak chciałam napisać posta w pracy…

Chciałam popełnić wczoraj czyn haniebny.
Mianowicie zachciało mi się napisać posta na bloga w robocie, w godzinach porannych.
Niby wszystko wydawało się sprzyjać moim zamiarom niecnym.
Ot szefowej nie było, ludzi w szkole językowej również brak, połączenie z Internetem działało aż miło.
Zalogowałam się zatem na stronę bloga mego i już spieszyć chciałam do Was ze świeżo powstałą notkę, gdy wtem moim oczom ukazał się komunikat:
„Pokazały się błędy na stronie, zablokowany dostęp programem antywirusowym, brak uprawnień”.
Za chorobę nie mogłam tego komunikatu się pozbyć.
Próbowałam i próbowałam, korzystałam z kilku przeglądarek internetowych.
I dupa.
Widać, że nie dane mi jest pisać posty w godzinach pracy…
Widać, że muszę ciężko pracować…
Co zatem zrobiłam, aby zabić jakoś ów nudny, wolny czas?
Przeczytałam po raz enty artykuły na Onecie…
Zajrzałam na wszystkie plotkarskie strony, jakie tylko przyszły mi na myśl, i dowiedziałam się wielu przydatnych informacji typu: kto kogo zabił a kto się z kimś rozwiódł.
I tak mi wczoraj mniej więcej upłynęło godzin pracy 8.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz