wtorek, 15 sierpnia 2006

...po podróży...

Właśnie wróciłam z Częstochowy razem z rodzinką;p było super- mimo, że wstałam o 5 to nie byłam śpiąca.
Na szczęście nie było tłoku w pociągu i w kulturalnej atmosferze się dojechało do Częstochowy. Oczywiście na Jasnej Górze nie może zabraknąc tradycyjnego przepychania się;p;p wszyscy się pchali jak szaleni. Teraz wiem, jak się czują Chińczyki na targu promocji;p;p
Staliśmy koło samego ołtarza, widziała pana Leppera nawet jak se siedział na górze;p.
A pewna fałszująca babcia, stojąca tuż za nami umilała nam całe dwie godziny stania;p;p
Tatuś oczywiście też miał wyskoki, bo co 10 minut latał szukać toalety;p och uwielbiam podróże z rodzinką;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz