Właśnie dzisiaj skończyłam 18 lat:) ale nie czuje , by moje podejście do życia zmieniło się.
Na angielski dzielnie chodzę juz od tygodnia, na razie jest fajnie, mam nadzieje, że wytrzymam do końca.
Upał jak choroba, nie umiem myslec w takim żarze, ale to juz nie moja wina niestety;pp
Chciałabym by pewna osoba też pamiętała o moim dzisiejszym święcie…czy się cieszy razem ze mną….?
Marysia siedzi za granicą, i nie wiadomo co u niej, babsztyl jest na Mazurach i ucieka przed komarami, a Paulina gnije jak na razie w mieście i jak się nie rozpuści to się zobaczymy - mam nadzieję :ppp
…wanna be daylight in your eyes – forever…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz